Stare dzieje Dobrzynia nad Wisłą i okolic

Stare dzieje Dobrzynia nad Wisłą i okolic Wszelkie materiały na stronie są udostępnianie w celach informacyjnych. Prosimy o nie kopiowanie.

W przypadku wykorzystania w jakiejkolwiek formie informacji pochodzących z niniejszej strony należy podać źródło jej pochodzenia.

PIOTR WOŹNICKIDziś powracamy do prezentacji sylwetek wikariuszy dobrzyńskiej parafii z czasów proboszcza ks. Pawła Pióro...
15/06/2025

PIOTR WOŹNICKI

Dziś powracamy do prezentacji sylwetek wikariuszy dobrzyńskiej parafii z czasów proboszcza ks. Pawła Pióro, a kolejnym z nich był ks. Piotr Woźnicki.
Urodził się 26 czerwca 1865 r. w Jarnicach, w parafii Węgrów. Pochodził z rodziny włościańskiej, był synem rolnika Jana Woźnickiego i jego żony Marianny z Gałązków. W latach 1885 - 1890 kształcił się w Seminarium Duchownym w Płocku. Święcenia kapłańskie otrzymał 29 czerwca 1890 r. w płockiej katedrze z rąk biskupa Michała Nowodworskiego.
Pracę kapłańską rozpoczął na wikariacie w Goworowie. Od stycznia 1892 roku pracował w Dobrzyniu nad Wisłą. To on był świadkiem tragicznych wydarzeń związanych z pożarem kościoła i to on, jako pierwszy wspierał ks. Pawła Pióro w trudach odbudowy doszczętnie spalonej świątyni. W styczniu 1893 roku przeniesiony został do Płoniaw, kiedy to zamienili się miejscami z ks. Karolem Kowalskim, który wówczas przybył do Dobrzynia nad Wisłą. Ks. Woźnicki 24 października 1894 r. pracował już w Baranowie i jak się okazało kilka miesięcy później, była to jego ostatnia parafia, w której posługiwał.
Zmarł kilka miesięcy później, 12 czerwca 1895 r. w Szpitalu Dzieciątka Jezus (starym) w Warszawie, na suchoty (gruźlicę) w wieku niespełna 30 lat. Według jednego ze źródeł został pochowany na cmentarzu parafialnym w Baranowie, kiedy inne źródło wskazuje cmentarz na Bródnie w Warszawie. Pisano o nim, że będąc już bardzo chorym, kupował w Warszawie książki i rozdawał je tym, którzy potrzebowali i pragnęli oświaty.

Źródło grafiki:
Słowo R.14, nr 135 (15 czerwca 1895).

Źródło informacji:
ks. Michał Marian grzybowski - Duchowieństwo Diecezji Płockiej; wiek XIX; tom 4; Płock 2014;
Słowo R.11 nr 1 (2 stycznia 1892);
Przegląd Katolicki : tygodnik poświęcony sprawom religijnym, społecznym i kulturalnym R.31, nr 2 (12 stycznia 1893);
Gazeta Świąteczna R.13, nr 630 (29 stycznia 1893);
Słowo R.14, nr 135 (15 czerwca 1895);
Gazeta Polska : (dawniej Codzienna), nr 136 (17 czerwca 1895);
Zorza : pismo niedzielne poświęcone dla ludu miejskiego i wiejskiego : w części ilustrowane R.30, nr 25 (20 czerwca 1895) + dod.;
Słowo R.14, nr 220 (25 września 1895);
Gazeta Świąteczna R.15, nr 770 (6 października 1895).

OPIS GOSPODARSTWA W DYBLINIE – CZ. IVHistoryczna podróż po Dyblinie trwa w najlepsze, więc nie wolno jej przerwać…„Właśc...
08/06/2025

OPIS GOSPODARSTWA W DYBLINIE – CZ. IV

Historyczna podróż po Dyblinie trwa w najlepsze, więc nie wolno jej przerwać…
„Właściciel w szeroko wymotywowanem sprawozdaniu przedstawił nam swoje poglądy na nawozy, ich produkcyę i obrachunek wartości, oraz szczegółowy opis uprawy każdego płodu. Tak jak z przyjemnością po odczytaniu tej pracy złożyliśmy podziękowanie za jej podjęcie, tak na tem miejscu prosimy, aby zechciał doświadczenia swoje i sposób postępowania ogłosić drukiem. Sprawozdanie niniejsze, z natury rzeczy nie mogą być rozprawą, lecz ściśle spełniać z góry nakreślone zadanie, ograniczyć się musi do zaznaczenia wybitniejszych tylko poglądów, właściwości miejscowe i cechy charakterystyczne majątku i okolicy zawierających.
Właściciel, szczegółowo przeprowadzonym obrachunkiem produkowanego nawozu, dowodzi, że wytwarza go w dostatecznej ilości do zasilenia powyższego płodozmianu [opisanego w części III], o czem jesteśmy najmocniej przekonani. Ważniejsze szczegóły obchodzenia się z obrachunkiem uważamy za pożyteczne przytoczyć. Nawóz owczy wywozi się wprost z owczarni, zwykle w czerwcu i wrześniu. Bydło oficyalistów i służby stoi także na nawozie, lecz ten co miesiąc bywa wywożonym w pole, a jeśli pora niedogodna, na gnojownię. Nawóz z pod koni, źrebaków, krów dworskich i jałowizny codziennie zrana się wynosi. Robotę tę wykonują w zimie parobcy przededniem, latem zaś do śniadania ci, którzy później przy pługach będą użyci. Na gnojowni układa się nawóz warstwą niezbyt grubą, którą starannie się równa.
Położenie zabudowań nie dozwoliło urządzić gnojowni zaraz przed oborą, wskutek tego umieszczono ją przed owczarnią. Gnojownia zajmuje przestrzeni około 1200 stóp kw., opasana jest naokoło wałem z ziemi nieprzepuszczającym gnojówki, ani też wody z zewnątrz i obwiedziona podwójną baryerą. Dno leży łokieć niżej od poziomu gruntu a stanowi je ił nieprzepuszczalny; wyjazdy są brukowane. Nawóz polewa się często gnojówką zbieraną w rezerwuarach stajni i obory, konserwować się ma wybornie, co właściciel przypisuje głównie temu, że jest zawsze dobrze udeptany, gdyż na gnojownię wpuszcza się codziennie źrebięta i jałowiznę, tak dla użycia ruchu jakoteż dla napojenia. (Woda pompuje się z owczarni). Na kupy kompostowe składają się śmiecie wszelakiego rodzaju, wystrzybki, pozostałości i padlina zwierząt, odchody ludzkie i t.d. przekładane nawozem od trzody chlewnej i polewane gnojówką. Kompost używa się głównie na łąki.
Pola przedstawiające grunt lżejszy, marglują się stopniowo. Margiel stanowi wszędzie podłoże, jest gliniasty i zawiera jak zwyczajnie potrzebujące utlenienia związki żelazowe. Układa się więc w małe kupki i przez zimę pozostawia. Na wiosnę starannie się rozrzuca i miesza z warstwą rodzajną za pomocą ekstyrpatorów. Właściciel objaśnia, że na polach marglowanych znikają chwasty i perz, a bujny porost koniczyn i strączkowych roślin obficie nakład wynagradza.
Nawozy sztuczne używają się pod buraki cukrowe i pod oziminę zasiewaną w ostatniem polu rotacyi. Wspomniemy o nich w dalszym ciągu.
Ustrój gospodarstwa w Dyblinie dozwala zawsze na wywózkę nawozu we właściwych peryodach.
Osuszenie gruntów nie przedstawiało wielkiej trudności, gdyż spadki wszędzie się znajdują. Zwróciło jednak uwagę naszą prowadzenie koniecznych rowów granicami szlaków, aby nie utrudniać uprawy. Jeśli rów środkiem pola koniecznie wypadał, to dawano go bardzo rozwartym, tak, że stanowi on rodzaj wgłębienia nie przeszkadzającego uprawie i przejazdom. Rów taki, skoro zachodzi potrzeba, po zasiewie pługiem lub ręcznie się oczyszcza. Niemal wszystkie małe łączki i bagienka wśród pól położone, zostały ziemią nawiezione i odpływy z nich w sposób powyższy urządzono.
Na całej przestrzeni folwarku niema ani kawałka nieużytku, ani jeden większy kamień albo krzaczek jaki na polu się nie znajduje i w uprawie nie przeszkadza; nawet małe urwiska i parowy splantowano i w uprawę zajęto.”
Przypominamy tylko, że owym właścicielem majątku Dyblin udzielającym informacji o swoim gospodarstwie, był Jan Pruski III.

Źródło grafiki:
Biesiada Literacka pismo literacko-polityczne illustrowane T.56, nr 34 (21 sierpnia 1903).

Źródło informacji:
Tygodnik Rolniczy R2 nr 44. (31 października 1885).

DZIEŃ DZIECKADzisiejszy temat będzie trochę na luzie i, co oczywiste, apolityczny.Tak akurat trafiło, że dziś obchodzimy...
01/06/2025

DZIEŃ DZIECKA

Dzisiejszy temat będzie trochę na luzie i, co oczywiste, apolityczny.
Tak akurat trafiło, że dziś obchodzimy Dzień Dziecka. Międzynarodowy Dzień Dziecka ma swoje początki w Światowej Konferencji na Rzecz Dobra Dzieci, która odbyła się w Genewie w 1925 roku.
W Polsce jeszcze przed II wojną światową, z inicjatywy Polskiego Komitetu Opieki nad Dzieckiem, od 1929 roku w dniu 22 września obchodzono Święto Dziecka. Zwyczajowo, w tradycyjnym ówcześnie społeczeństwie, po mszach w kościołach dzieci udawały się do szkół na uroczyste akademie, a następnie na przygotowane wycieczki i zabawy. W ich trakcie rozdawano dzieciom słodycze, zakupione ze środków pozyskanych z publicznych zbiórek.
W czasach powojennych podobnie, jak w innych państwach socjalistycznych, także i w Polsce od 1950 roku w dniu 1 czerwca obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Dziecka. Pierwszy raz zorganizowano go w związku z akcją zbierania podpisów pod „Apelem sztokholmskim”, a od 1952 roku stał się świętem stałym. Od 1994 roku tego dnia w Warszawie obraduje Sejm Dzieci i Młodzieży.
Wkrótce potem Zgromadzenie Ogólne ONZ ustanowiło Powszechny Dzień Dziecka, który obchodzony jest od 1955 roku w dniu 20 listopada, w rocznicę uchwalenia Deklaracji Praw Dziecka. Jednak w poszczególnych państwach członkowskich ONZ święto to obchodzone jest w różne dni roku i, jak było już wyżej wspomniane, w Polsce przyjęło się w dniu 1 czerwca.
Nawiązując nieco do tematu święta dzieci, postanowiliśmy załączyć do dzisiejszego posta zdjęcie, które otrzymaliśmy od pana Tomasza Skibińskiego. Według przekazanej nam informacji wiemy, że na odwrocie fotografii, która została panu Tomaszowi udostępniona do zeskanowania, była napisana data - 1 czerwiec 1967. Oczywiste więc zdają się okoliczności wykonania tego zdjęcia i, jak widzimy, było ono wykonane z tyłu budynku obecnego Zespołu Szkół. Może ktoś z naszych czytelników rozpoznał kogoś na tym zdjęciu? Prosimy o podzielenie się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach pod dzisiejszym postem.
Na zakończenie pragniemy przy tej okazji wszystkim dzieciom, zarówno tym młodszym jak i starszym – młodzieży, życzyć wszystkiego, co dla nich najlepsze – spokojnego i radosnego dzieciństwa, samych sukcesów na ścieżce edukacyjnej oraz bezpiecznego dorastania w świecie pełnym pokus i zagrożeń, czyhających na każdym kroku!

"CZERWONY" GOŁĄBZnajdujemy się obecnie w wyjątkowym czasie wyborów prezydenckich. Niektórzy nazywają ten czas „czasem de...
25/05/2025

"CZERWONY" GOŁĄB

Znajdujemy się obecnie w wyjątkowym czasie wyborów prezydenckich. Niektórzy nazywają ten czas „czasem decyzji”. Niewątpliwie tak jest, jednak chcemy zwrócić uwagę na inny aspekt. Jak zauważyliście, dalecy jesteśmy od komentowania polityki. Przeraża jednak nagonka jednego środowiska politycznego na drugie. Brak jakiejkolwiek chęci porozumienia zastępuje sączący się z każdej strony jad. Wypowiedzi niektórych osób - i nie dotyczy to tylko polityków, ale również osób z innych środowisk - należy zwyczajnie przemilczeć.
Dzisiaj podzielimy się z Wami historią propagandy, jaka miała miejsce w Dobrzyniu nad Wisłą 90 lat temu.
„Od czasu do czasu policja wpada na trop wywrotowych działaczy komunistycznych. Akcja ich jest coraz słabsza. Mimo to dążą oni stale, ażeby na drodze nielegalnej dokonać przewrotu w państwie polskiem. Coraz rzadziej wprawdzie słychać o występach komunistów, ale jednak powszechnie wiadomo, że pracują oni w zakonspirowaniu i jak największej tajemnicy.”
Cytowany fragment pochodzi ze wstępu do dłuższego artykułu, który opisuje pewne zdarzenie z Dobrzynia. Spośród wielu wywrotowych sposobów ten dobrzyński jest dość osobliwy i warty odnotowania w historii miasta, i nie tylko jego: „Na inny sposób propagandy swoich idei wpadli komuniści w Dobrzyniu nad Wisłą. Oto w ubiegłym tygodniu 19 bm. pojawił się w tem miasteczku gołąb, który miał przywiązaną czerwoną szmatę z antypolskimi hasłami.
Gołębia chwycono i przekazano go władzom policyjnym. Natychmiast wszczęto szczegółowe dochodzenie. Ponieważ trudno było dowiedzieć się, kto jest właścicielem gołębia - wobec tego postanowiono ten fakt ujawnić pewnym podstępem. Wydano przedewszystkiem polecenie, ażeby zamknąć wszystkie gołębie. Następnie, dopiero dnia 21 bm., wypuszczono schwytanego gołębia - komunistę, by w ten sposób stwierdzić, dokąd on poleci. Okazało się jednak, że gołąb nie pochodzi z Dobrzynia.
Policja prowadzi dalsze śledztwo, celem wykrycia gniazda komunistycznego”.

Źródło informacji i grafiki:
Dziennik Kujawski R. 43, nr 73 (28 marca 1935).

ZJAZD KATOLICKI ZIEMI DOBRZYŃSKIEJNie od dziś wiadomo, że Dobrzyń nad Wisłą niegdyś postrzegany był jako znaczący punkt ...
18/05/2025

ZJAZD KATOLICKI ZIEMI DOBRZYŃSKIEJ

Nie od dziś wiadomo, że Dobrzyń nad Wisłą niegdyś postrzegany był jako znaczący punkt na mapie Polski. Historyczna stolica Ziemi Dobrzyńskiej była świadkiem wielu krwawych wydarzeń, politycznych zawirowań, czy też wielu imprez o charakterze społecznym. To właśnie w naszym Dobrzyniu nad Wisłą, w maju 1933 roku, odbył się wielki zjazd Akcji Katolickiej z całego dekanatu dobrzyńskiego, który został przywrócony w 1926 roku i na którego czele stał proboszcz dobrzyński, ks. kan. Leonard Lipka.
Na temat tego zjazdu pisano w wielu gazetach, więc tradycyjnie przytoczymy artykuł, który opisywał w skrócie przebieg tych wydarzeń.
„Przybyło około 500 przedstawicieli wszystkich parafji dekanatu dobrzyńskiego. Mszę św. na intencję zjazdu odprawił dziekan dobrzyński ks. kan. Lipka. Po nabożeństwie udali się wszyscy do Katolickiego Domu Społecznego gdzie odbyły się obrady zjazdu.
Referaty wygłosili p. red. Kl. Jędrzejewski z Płocka: "Co wnosi Akcja Katolicka w życie Kościoła i państwa", p. prof. P. Jasiński z Płocka: "Organizacja parafjalnej Akcji Katolickiej", p. W. Żychlińska z Płomian: "Apostolstwo ludzi świeckich", i p. rejent Główczyński z Dobrzynia: "Znaczenie przewodników Akcji Katolickiej i ich szkolenie".
Po referatach wywiązała się dyskusja która wyłoniła szereg ciekawych spostrzeżeń i uwag w sprawie praktycznego ujęcia Akcji Katolickiej w terenie, zwłaszcza w parafji. Wyjaśnień udzielał dyrektor instytutu Akcji Katolickiej w Płocku ks. dr. Cz. Kaczmarek.”

Źródło grafiki:
Dziennik Kujawski R. 41, nr 118 (23 maja 1933).

Źródło informacji:
K.A.P. Polska Katolicka Agencja Prasowa. 1933, nr 116 (22 maja);
Dziennik Kujawski R. 41, nr 118 (23 maja 1933);
Krzyż R. 65, nr 23 (4 czerwca 1933).

PIOTR LETKIEWICZUrodził się w 1861 roku. W roku 1883 wstąpił do Seminarium Duchownego w Płocku. Święcenia wyższe otrzyma...
11/05/2025

PIOTR LETKIEWICZ

Urodził się w 1861 roku. W roku 1883 wstąpił do Seminarium Duchownego w Płocku. Święcenia wyższe otrzymał z rąk biskupa Henryka Kossowskiego – 24 lutego 1886 r. subdiakonat, 20 marca diakonat, a 29 sierpnia tegoż roku, w kościelne parafialnym w Sierpcu, prezbiteriat.
Pracę kapłańską rozpoczął jako wikariusz płockiej katedry, skąd przeniesiono go na wikariat do Gójska. W marcu 1887 roku otrzymał nominację do Ostrołęki, a we wrześniu przeniósł się do pracy w Nasielsku. 20 sierpnia 1888 r. otrzymał translokatę do parafii Zagroba.
W kwietniu 1890 roku, a więc równo 135 lat temu, został wikariuszem w Dobrzyniu nad Wisłą. Po prawie dwóch latach, w styczniu 1892 roku, przeniósł się do Dulska.
Samodzielną placówkę otrzymał 11 października 1894 r., zostając administratorem parafii Smogorzewo. 28 kwietnia 1898 r. przeniósł się na probostwo do Woźnik, gdzie pracował do końca swojego życia.
Na krótko przed śmiercią ks. Piotra Letkiewicza, upoważnionym do prowadzenia aktów stanu cywilnego został administrator sąsiedniej parafii w Radzanowie, ks. Józef Strojnowski, co wskazuje na znaczne pogorszenie jego stanu zdrowia. Zmarł 6 lipca 1902 r. w wieku zaledwie 41 lat. Pochowany został na cmentarzu parafialnym w Woźnikach.

Źródło grafiki:
Kurjer Warszawski. R.82, nr 192 (14 lipca 1902) - dod. poranny.

Źródło informacji:
AP Płock, ASC PRK Woźniki, sygn. 112, akt zgonu nr 27 z 1902 roku;
Ks. Michał Marian Grzybowski - Duchowieństwo Diecezji Płockiej; wiek XIX; tom 2; Płock 2010;
Gazeta Polska : (dawniej Codzienna), nr 61 (19 marca 1887);
Kurjer Warszawski. R.67, nr 81 (22 marca 1887);
Gazeta Polska : (dawniej Codzienna), nr 218 (28 września 1887);
Słowo R.9, nr 86 (18 kwietnia 1890);
Przegląd Katolicki : tygodnik poświęcony sprawom religijnym, społecznym i kulturalnym R.33, nr 9 (28 lutego 1895);
Kalendarz „Wieku" Illustrowany na Rok Zwyczajny ... R.14 (1898);
Kurjer Warszawski. R.82, nr 192 (14 lipca 1902) - dod. poranny;
Słowo R.21, nr 234 (11 października 1902).

JUBILEUSZ STRAŻACKIW dniu dzisiejszym szczególnym patronem jest św. Florian, rzymski oficer, męczennik, ale przede wszys...
04/05/2025

JUBILEUSZ STRAŻACKI

W dniu dzisiejszym szczególnym patronem jest św. Florian, rzymski oficer, męczennik, ale przede wszystkim patron strażaków, piwowarów, kominiarzy, święty, który chroni od klęsk ognia, wojny, powodzi, nieurodzaju i burzy.
Czy jest potrzeba, aby go dziś wspomnieć? Oczywiście, że tak! Zaczynamy od naszych strażaków, którzy w tym roku świętują jubileusz swojego 115-lecia. Można też śmiało zwrócić się do świętego Floriana w sprawie deszczu, aby nie groziła nam susza większa, niż już obecnie jest. Niech plony będą obfite. A skoro jest patronem od burzy, niech chroni nas od groźnych nawałnic i przysłowiowo nie daje pracy tym, którym patronuje.
Dla OSP z terenu całej gminy Dobrzyń nad Wisłą i nie tylko, mamy coś specjalnego. Chcemy Wam dedykować słowa piosenki ze Śpiewnika Strażackiego zatytułowanej „Na inspekcji”. Niech te nieco humorystyczne słowa będą życzeniami z okazji jubileuszu w oczekiwaniu na kolejne rocznice.

Źródło informacji i grafiki:
Śpiewnik Strażacki; wydanie trzecie; Nakładem wydziału wydawniczego związku Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej; Warszawa 1939.

OPIS GOSPODARSTWA W DYBLINIE – CZ. IIIKontynuując naszą opowieść o gospodarstwie w Dyblinie, nie będziemy Was zanudzać z...
27/04/2025

OPIS GOSPODARSTWA W DYBLINIE – CZ. III

Kontynuując naszą opowieść o gospodarstwie w Dyblinie, nie będziemy Was zanudzać zbędnym wstępem, lecz od razu przejdziemy to cytowania kolejnej części opisu:
„Dozorcami robót są dwaj włodarze, umiejący czytać, pisać i rachować; biorąc każdy z nich rocznie po rs. 50 i 4 korce zboża więcej niżeli poborcy. Włodarze ci, biorąc sami obok nadzoru udział w robotach, których ilość i jakość po części od nich zależy, zajmują niepoślednie stanowisko w administracyi majątku, sterowanej osobiście przez właściciela, mającego przy boku do pomocy rządcę.
Fornal dworski obowiązany trzymać czeladnika (dziewkę lub chłopaka), bierze rocznie pensyi 24 ruble, zboża twardego 10 1/2 kor, kartofli korcy 26; prócz tego cztery klaftry i pół sążnia kubicznego drzewa, 30 pr. ziemi na ogród i możność trzymania 2 krów na dworskiej oborze i karmie. Czeladź służących płatna jest jak obcy.
Ceny najmu wynoszą; dla mężczyzn zimą kop. 14, w jesieni kop. 22 1/2, w lecie kop. 45. Dla dziewki w zimie 12 do 15 kop., w lecie 30 kop., na wiosnę i jesień 22 1/2 kop. Żniwa i kopanie kartofli i buraków odbywają się zawsze na akord, inne roboty na dniówkę.
Lasek olszowy rozległy m. 65 pr. 215, obciążony jest służebnością pastwiskową dla 28-u osad w Dyblinie uwłaszczonych. Lasek ten na gruncie nizinnym jest zarazem pastwiskiem dla bydła wszystkich służących dworskich. Oprócz służebności pastwiskowej, włościanie korzystają ze zbieraniny suchych gałęzi raz jeden w tygodniu. Służebności takie naturalne małym są ciężarem i prowadzeniu gospodarstwa na zawadzie nie stoją. Włościanie uwłaszczeni w tym majątku, posiadają tak mało gruntu, że dochody z takowego nie wystarczają im na życie, szukają więc zarobku bądź w służbie, bądź najmie i stanowią tyle pożądaną miejscową siłę roboczą.
Narzędzi rolniczych w Dyblinie używają następujących: pługi Wrzesińskie, samochody Szwartza, Arnwaldzie i Sacka. Najpraktyczniejsze jednak okazały się wrzesińskie; dadzą się one według twierdzenia właściciela użyć do płytkiej i do głębszej nawet orki. Do przymiotów ich i to zaliczyć trzeba, że są tanie i z łatwością każdy kowal potrafi je naprawić. Dalej posługują się czteroskibowcami Eckera, kultywatorami, skaryfikatorami, drapaczami, bronami, ulepszonemi pogłębiaczami. Główną uwagę naszą zwrócił kultywator pomysłu właściciela, cały z żelaza przez miejscowego kowala zrobiony. Narzędzie to, formą cokolwiek zbliżone do kultywatora Kunkego, lecz od niego lżejsze, chociaż równie silne, przy znacznie większej szerokości, wiele szerszy pas ziemi na raz wzrusza, tak, że we 4 konie można nim dziennie od 5 do 6 morgów uprawić. Nowy ten kultywator miał być zaprodukowanym na wystawie warszawskiej. W końcu widzieliśmy znane kosiarki i żniwiarki. Wszystkie maszyny i narzędzia są bardzo czysto i starannie utrzymane. Wozy wyrobne, miejscowego wyrobu, do 50 cet. wagi biorące.
Orka w całym majątku płaska. Na gruntach pierwszych dwóch klas, orze się głęboko 8 do 9 cali; na gruntach kl. żytniej, płycej, a podglebie spulchnia się za pomocą pogłębiaczy.
W majątku Dyblin od lat 10 zaprowadzony został następujący płodozmian: 1-o ugór (na wpół czysty, w połowie dosiany wyką), 2-o pszenica (na nawozie stajennym), 3-o koniczyna, 4-o koniczyna, 5-o pszenica (na nawozie stajennym), 6-o okopowe (buraki cukrowe na sztucznych nawozach, marchew, kartofle), 7-o owies, 8-o trawy z koniczyną, 9-o trawy z koniczyną, 10-o pszenica (na nawozie stajennym), 11-o groch, 12-o ozimina (na wyższych miejscach żyto, na niższych pszenica na superfosfacie).
Rozpatrując powyższą rotacyę, widzimy, że w takowej produkcya roślin pastewnych niemniej ważne zajmuje miejsce jak zboża.”

Źródło grafiki:
Biesiada Literacka pismo literacko-polityczne ilustrowane; T.56, nr 28. (10 lipca 1903).

Źródło informacji:
Tygodnik Rolniczy; R2, nr 44. (31 października 1885).

W tej wyjątkowej chwili, w samo Święto Zmartwychwstania, pragniemy podzielić się z Wami pewną myślą, cytując słowa z arc...
20/04/2025

W tej wyjątkowej chwili, w samo Święto Zmartwychwstania, pragniemy podzielić się z Wami pewną myślą, cytując słowa z archiwalnej prasy...

"W tych wszystkich ciężkich, nieraz przełomowych, chwilach życia wielki symbol Zmartwychwstania stawia nam przed oczy wieczną prawdę, że duch ludzki i ta w nim siła, którą wziął z Boga, wszelką śmierć prze[z]wycięża, wszelkie klęski i upadki. Ileż w tem jest nadziei i mocy! I dlatego, nietylko poczucie religijne w nas się krzepi, ale i otucha życiowa, gdy w dniu tym powtarzamy, jak co roku i jak od wieków:
- Wesoły nam dziś dzień nastał!

Życzymy wszystkim naszym czytelnikom radosnych i pełnych miłości Świąt Wielkiej Nocy, spędzonych w rodzinnym gronie. Wesołego Alleluja!

Źródło grafiki i tekstu:
Gość Świąteczny; Nr.13 Grudziądz, dnia 27-go marca 1932 r. Rok.36;
ABC : pismo codzienne informuje wszystkich o wszystkim R.11, nr 107 (11 kwietnia 1936).

PIOTR BERNARDYN TAŃSKIŹródła podają, że urodził się w 1820 roku. Według naszych ustaleń był synem sławetnych: Wojciecha ...
13/04/2025

PIOTR BERNARDYN TAŃSKI

Źródła podają, że urodził się w 1820 roku. Według naszych ustaleń był synem sławetnych: Wojciecha (choć w akcie zgonu podano błędnie, że jego ojciec nosił imię Franciszek), chirurga (cyrulika) i Rozalii z domu Redel, małżonków Tańskich. W tej sytuacji należy stwierdzić, że urodził się w Pułtusku, jako Piotr w 1820 roku lub jako Piotr Teofil w 1822 roku. Pewne jest natomiast, że chrztu św. udzielił mu ks. Kajetan Tadayski, kustosz kolegium wikariuszy, administrator parafii kolegiackiej w Pułtusku.
W 1839 roku wstąpił do zakonu reformatów (jedna z gałęzi zakonów franciszkańskich), gdzie przyjął imię zakonne Bernardyn (nie Bernard). Święcenia kapłańskie otrzymał w 1843 roku. Przynależał do prowincji pruskiej tego zakonu w Polsce. Niestety nie posiadamy żadnych informacji o o. Tańskim przez kolejne 20 lat jego życia i posługi kapłańskiej w zakonie.
Po dłuższym okresie znajdujemy go dopiero w roku 1864, kiedy przebywał w klasztorze w Siennicy. Podczas podróży do klasztoru w Węgrowie, został 7 marca 1864 r. aresztowany w Siedlcach, formalnie za brak dokumentów osobistych. Faktycznie jednak aresztowanie było zapewne spowodowane odkryciem jakiegoś jego zaangażowania w powstanie styczniowe, jak to określono dość ogólnikowo „za udział w buncie” i za pomoc udzielaną powstańcom, gdyż otrzymał wysoką karę. Kasata klasztorów w Królestwie Polskim zastała go już na wygnaniu na terenach odległych guberni w Rosji europejskiej.
31 marca 1864 r. został zesłany do guberni archangielskiej, gdzie od 26 kwietnia 1866 r. mieszkał w powiatowym Szenkursku. Decyzją cara z 13 maja 1871 r. został uwolniony z dozoru policyjnego, co pozwoliło mu dokonać swobodnego wyboru miejsca zamieszkania, z wyjątkiem miast gubernialnych oraz Królestwa Polskiego. Ponadto nie mógł objąć żadnego stanowiska publicznego, co dotyczyło również funkcji kapłańskich. W 1878 roku mieszkał w Czernihowie i wkrótce potem odzyskał uprawnienia kapłańskie. W 1879 roku mianowany został przez arcybiskupa mohylewskiego wikariuszem w Czernihowie, a w 1880 roku w Mikołajewie.
W 1880 roku otrzymał pozwolenie na powrót do Królestwa Polskiego, z wyjątkiem guberni lubelskiej i siedleckiej oraz niektórych powiatów guberni suwalskiej. Po potwierdzeniu tych praw przez cara 24 sierpnia 1883 r., przeniósł się do diecezji płockiej. Tu przebywał w Dobrzyniu nad Wisłą, początkowo jako rezydent, a następnie od 1884 roku jako wikariusz tej parafii. Warto zauważyć, że nowy wikariusz był starszy o cztery lata od proboszcza, ks. Pawła Pióro. Oprócz posługi w Dobrzyniu, opiekował się razem z proboszczem parafią w Grochowalsku (do 1885 roku), a równocześnie pełnił obowiązki proboszcza w Szpetalu Górnym (1885-1889) i z tego tytułu był utrzymującym akta stanu cywilnego tamtejszej parafii.
Pismem z 9 czerwca 1885 r. zwrócił się o. Tański do biskupa płockiego o wyjednanie sekularyzacji, a jako powód podał, że ma „wzbronione od Rządu mieszkać w klasztorze”. Indult sekularyzacyjny Stolica Apostolska wystawiła 25 września 1885 r., a wykonany został 23 listopada 1885 r.
W styczniu 1889 roku otrzymał samodzielną placówkę, jako administrator parafii w bliskim sąsiedztwie Dobrzynia, w Wielgiem, a w 1891 roku przeniósł się na administrację parafii Sumin. Mając różne dolegliwości prosił władzę diecezjalną o przysłanie do pomocy wikariusza. Także parafianie interweniowali w konsystorzu pisząc o ks. Tańskim, że „jest nieuleczalnym kaleką, nie może sprawnie się poruszać, jeździć do chorych, poza chrztem i ślubem nie spełnia żadnych innych obrzędów religijnych. Parafianie muszą szukać posług duchowych w innych parafiach, ale nie zawsze są obsługiwani”. Ks. Tański otrzymał wówczas polecenie, aby przygotować mieszkanie dla księdza wikarego, który przybył do parafii w 1894 roku. Od tego czasu ks. Tański nie zajmował się już prowadzeniem aktów stanu cywilnego, czyli właściwie nawet nie był w stanie podpisywać się pod tymi dokumentami. W 1895 roku przeniósł się ks. Tański jeszcze do parafii Woźniki koło Płocka.
W lipcu 1898 roku został uwolniony od pełnionych obowiązków ze względu na pogarszający się stan zdrowia. Ostatnie lata spędził na emeryturze w Królikarni, wówczas leżącej jeszcze pod Warszawą (Królikarnia wraz z gminą Mokotów włączona została do Warszawy w 1916 roku). Tu w jednym z budynków Królikarni, przekazanym na rzecz zakładu dla nieuleczalnych (rakowatych) Towarzystwa Opieki nad Nieuleczalnie Chorymi w Warszawie, prowadzonym przez siostry ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek od Cierpiących (obecnie w tym miejscu znajduje się Dom św. Franciszka), opatrzony św. sakramentami, zmarł 13 lutego 1904 r., w wieku 83 lat. Świadkami przy spisaniu aktu zgonu byli Jan Kęcki i Józef Rudziński, obaj służący z Belwederu.
Nabożeństwo żałobne w kościele w Królikarni (całkowicie zniszczonym podczas II wojny światowej) odbyło się w czwartek, 18 lutego, o godzinie 10, po czym ciało zmarłego kapłana spoczęło na cmentarzu powązkowskim w Warszawie.
Można zatem zaryzykować stwierdzenie, graniczące niemalże z pewnością, że ks. Tański był pierwszym „naszym” kapłanem, o którym wiemy, że cierpiał i zmarł z powodu choroby nowotworowej, co dodatkowo potwierdzać może wzmianka z nekrologu o jego długiej i ciężkiej chorobie.

Źródło grafiki:
Kurjer Warszawski. R.84, nr 48 (17 lutego 1904).

Źródło informacji:
AD Płock, Księgi Metrykalne par. Pułtusk, sygn. 900, metryki chrztów nienumerowane z 1820 i 1822 roku;
AP Warszawa, ASC PRK św. Michała w Warszawie, sygn. 21, akt zgonu nr 35 z 1904 roku;
Słownik biograficzny zakonników franciszkańskich Królestwa Polskiego po kasacie 1864 r.; Roland Prejs OFMCap; Poznań 2004;
Zakonnicy franciszkańscy Królestwa Polskiego po kasacie 1864 r.; Dzieje – podstawy; Roland Prejs OFMCap; Warszawa 2003;
Duchowieństwo Diecezji Płockiej - Ks. Michał Marian Grzybowski; wiek XIX; tom 2; Płock 2010;
Bojownicy kapłani za sprawę Kościoła i ojczyzny w latach 1861-1915 : materiały z urzędowych świadectw władz rosyjskich, archiwów konsystorskich, zakonnych i prywatnych. Cz. 1, Dawne Królestwo Polskie. T. 3, Diecezje: sandomierska, sejneńska, warszawska, emigracja kleru po r. 1863, zakony, zestawienia i spisy;
Przegląd Katolicki : tygodnik poświęcony sprawom religijnym, społecznym i kulturalnym R.22, nr 32 (7 sierpnia 1884);
Słowo R.3, nr 183 (9 sierpnia 1884);
Gazeta Polska : (dawniej Codzienna), nr 47 (26 lutego 1889);
Słowo R.8, nr 55 (7 marca 1889);
Słowo R.23, nr 40 (18 lutego 1904);
Gazeta Handlowa : pismo poświęcone handlowi, przemysłowi fabrycznemu i rolniczemu. R.41, no 49 (18 lutego 1904);
Kurjer Warszawski. R.84, nr 50 (19 lutego 1904);
Gazeta Kaliska : informacyjno-anonsowa R.12, nr 51 (20 lutego 1904);
Kronika Rodzinna : pismo dwutygodniowe R.37, nr 10 (3 marca 1904);
Słowo R.23, nr 63 (16 marca 1904);
Kurjer Codzienny R.40, nr 49 (1904);
Działalność Towarzystwa Opieki nad Nieuleczalnie Chorymi w Warszawie (1897-1949). Praca Sióstr Franciszkanek od Cierpiących w warszawskiej Królikarni; Jolanta Kowalik CSFA, Lucyna Czermińska CSFA, Warszawa; „Nasza Przeszłość” t. 131: 2019, s. 217-239;
Strona internetowa: archwwa.pl – Kaplica Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Królikarni;
Strona internetowa: zabytek.pl – pałac Królikarnia, ob. Muzeum Xawerego Dunikowskiego.

OPIS GOSPODARSTWA W DYBLINIE – CZ. IIPowracamy do historii Dyblina i kontynuujemy prezentację naszych historycznych znal...
06/04/2025

OPIS GOSPODARSTWA W DYBLINIE – CZ. II

Powracamy do historii Dyblina i kontynuujemy prezentację naszych historycznych znalezisk.
„Urządzenie stajni jest następujące: Konie ustawione są pod ścianami przy żłobach cementowanych o żelaznych drabinkach, poprzedzielane w cugowej stajni po jednemu, w fornalskiej zaś po cztery, ściankami z heblowanych desek. Podłoga z cegły tak zwanej zendrówki w kant ułożonej, zaopatrzona jest rynnami, przy końcu których urządzone są zbiorniki na gnojówkę. Ustawienie koni w stajni fornalskiej, formą swą do kwadratu zbliżonej, pod trzema ścianami, ułatwia o wiele dozór. Wchodząc do niej jednemi z dwojga drzwi znajdujących się w czwartej frontowej ścianie i mieszczących między sobą klatkę dla nowo narodzonych źrebiąt, odrazu dostrzedz można, co gdzie się dzieje.
W oborze krowy ustawione są rzędami poprzecznemi, to jest w kierunku szerokości budowli, przy żłobach cementowanych, zaopatrzonych w rafki drewniane i połączonych po dwa korytarzem karmowym, usypanym do wysokości górnego brzegu żłobów. Stanowiska dla krów jak i korytarze wyłożone są posadzką z cegły na kant, zaopatrzoną w podobny sposób jak w stajniach, w rynny i zbiorniki dla moczu.
Nawóz wyrzuca się codziennie na gnojowisko. Cielętniki, miejsce do przygotowania paszy, naczynia drewniane do wody, umieszczone są w dogodny i stosowny sposób, tak, że obora pod każdym względem przedstawia harmonijną całość, odpowiadającą mniej więcej wszystkim warunkom dobrego urządzenia.
Rozkład wewnętrzny owczarni przedstawia przestrzeń wolną, dzieloną tylko za pomocą ruchomych przegród na części rozmaitej obszerności, zależnie od potrzeby i okoliczności. Studnia, znajdująca się w tym budynku, ułatwia niezmiernie pojenie owiec, dostarczając zarazem wodę do koryt ustawionych na gnojowni otwartej, przy których poi się stadnina i bydło.
Budowla murowana, obok pierwszych stojąca, mieści w sobie stajnię gościnną i skład na narzędzia rolnicze. Potem idą trzy duże murowane stodoły, o podwójnych poprzecznych klepiskach. Następnie - szopa drewniana papą kryta, o podłużnym klepisku i budynek drewniany mieszczący sieczkarnię z kieratem.
Spichlerz jest duży, drewniany, pod dachówką, a przygotowano i zwieziono materyał na nowy murowany. Zabudowania dziedzińca składają: dwór duży, piękny, murowany, piętrowy; oficyny, mieszczące prócz kuchni i innych użytków dworskich, stancyę na warsztaty stolarski i ślusarski; chlewy, kurniki, drwalnie i t.d. Zakończają szereg budowli, niedaleko od muru otaczającego okólnik gospodarski postawione, porządne budowle dla oficyalistów i służby folwarcznej.
Inwentarz roboczy składa się przez pierwsze trzy pory roku z 8-u, zimą zaś z 7-u czterokonnych fornalek, bez wyjątku prawie pochodzących z własnej hodowli.”

Źródło grafiki:
Biesiada Literacka; Tom XXI; (28 maja 1886).

Źródło informacji:
Tygodnik Rolniczy R2 nr 44. (31 października 1885).

Adres

Dobrzyn Nad Wisła
87-610

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Stare dzieje Dobrzynia nad Wisłą i okolic umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij