15/07/2025
🌫️ Sierotka, która została księżniczką. Ale nie w bajce – naprawdę. I nie z błękitną krwią – tylko z Gliwic.
Nie miała rodowego herbu. Nie pochodziła z arystokracji.
Była Joanna Gryzik, urodzona w 1842 roku w Gliwicach – córka robotnika, a po śmierci ojca – po prostu sierota. Wychowywała ją samotnie matka, która pracowała jako służąca w jednej z rezydencji rodu Schaffgotschów – jednej z najpotężniejszych i najbogatszych rodzin na Śląsku.
I tu wchodzi na scenę Karl Godulla – tajemniczy, niezamężny przemysłowiec i właściciel olbrzymich hut, kopalń i majątków. Nieludzko bogaty. Cierpiący na zniekształcenie twarzy, unikający ludzi, uważany przez lokalną społeczność za ekscentryka. Ale też – być może – człowiek, który miał słabość do Joanny. Albo po prostu serce.
Karl Godulla zaopiekował się dziewczynką – najpierw jako opiekun, potem być może jako prawny opiekun i – tu zaczyna się legenda – zapisał jej swój gigantyczny majątek. Wartość spadku szacowano wtedy na ok. 2 miliony talarów – co oznaczało, że nastoletnia Joanna Gryzik została jedną z najbogatszych kobiet w całych Niemczech. A może i w Europie.
Zanim jednak świat to zaakceptował, trzeba było ją „uszlachetnić”. W wieku zaledwie 17 lat uzyskała tytuł szlachecki – von Schomberg-Godulla – i oficjalnie weszła na salony.
I właśnie wtedy na salonach pojawił się Hans Ulrich von Schaffgotsch – arystokrata z rodowodem, ale bez majątku na miarę czasów. Ich małżeństwo było jednocześnie miłością, awansem społecznym, i unią potężnych wpływów. Ale to Joanna była silniejszą postacią – nie tylko finansowo.
🏰 Kopice – pałac z miłości, wdowieństwa i wizji
Po śmierci męża to ona przejęła stery. Nie tylko zarządzała fortuną. Ona ją przekształcała.
To Joanna kazała wybudować pałac w Kopicach.
Pałac tak romantyczny, rozległy i pełen symboli, że w niczym nie ustępował bajkowym rezydencjom cesarskich rodzin.
Pałac pełen wież, loggii, ogrodów i przepychu.
Pałac, który miał być nie tylko rezydencją – ale także pomnikiem.
Miłości? Może.
Ambicji? Z pewnością.
Wizji siebie samej – jako kobiety, która z niczego stworzyła wszystko? Prawdopodobnie.
🏚️ Z pałacu została ruina. Ale z ruiny została legenda.
Dziś po Joannie zostały zgliszcza.
Dosłownie – bo po wojnie pałac w Kopicach został przejęty przez państwo, a potem porzucony.
W 1956 roku wybuchł pożar. Dzieła zniszczenia dopełnił czas, złomiarze i urzędnicza bezczynność.
Przez dziesięciolecia nie można było wejść do środka.
Zostawało tylko jedno: zajrzeć zza płotu i pomarzyć.
Ale teraz to się zmienia.
✨ Wchodzimy tam – z Wami. Bo mamy wstęp. I mamy opowieść.
📅 19–20 lipca
🚐 wyjazd z Poznania
🎫 mamy wejściówki, o które trudno
👣 mamy lokalnego przewodnika, który zna każdą cegłę
🎙 i mamy naszą Wandę, która dopowie wszystko to, o czym oficjalni przewodnicy milczą – bo wiedzą mniej lub... nie chcą wiedzieć więcej
🏰 A poza tym?
➡ Opole z Muzeum Piosenki – multimedialne, z tekstami piosenek, które miały sens
➡ Brzeg – czyli śląski Wawel i nekropolia Piastów
➡ Goszcz – wielki pałac i wielka nadzieja
➡ nocleg w Opolu z opcją „Opole by night” i darmowym basenem
➡ kameralna grupa i klimat wyjazdu dla tych, co wolą „wow” niż „all inclusive”
Nie przegap. Nie ma drugich Kopic. Nie ma drugiej Joanny.
I nie ma drugiego takiego wyjazdu.
Szczegóły: https://busemzpoznania.pl/2025-07-21-kopice.html