15/02/2025
Rzeszów, zalew.
Czasem wystarczy wyjechać wcale nie za daleko… Spaceruję sobie nad zalewem w Rzeszowie, gdzie na jego lewym brzegu położny jest rezerwat Lisia Góra. Poniżej zaś ścieżki rowerowe, do biegania i do spacerowania, wiata grillowa i czynne w sezonie kawiarenki czy pole golfowe. Wychodzę jednak na nieco wyższy poziom, na kolejną morenę, którą obrósł stary las. Sporo tu sędziwych drzew. Czy wiecie, że istnieją metody, by oszacować finansowo przydatność danego drzewa dla społeczeństwa? Nie jako kubiki drewna opałowego, ale jako żyjącą roślinę...
I tak, takie starsze drzewo ogranicza powstawanie ozonu, oczyszcza powietrze z NO2, SO2, pyłu o granulacji PM 2,5, ogranicza spływ wód opadowych do kanalizacji. Dodatkowo drzewo takie podobno daje korzyści biznesowe – wzrasta sprzedaż w dzielnicach handlowych i mieszkaniowych, w których rosną drzewa. Drzewo wpływa także na estetykę przestrzeni, samo w sobie jest ładne i czasem maskuje elementy nieestetyczne, a czasem podkreśla piękno założeń architektonicznych. Wyliczono, że rocznie takie drzewo, pojedyncze, daje usługi, które należałoby wycenić na 279,9 zł rocznie. Jedno drzewo. A ile drzew mamy w całym kraju?
Nieszacowane finansowo są takie cechy jak magazynowanie węgla, jego sekwestracja, produkcja tlenu, transpiracja, czyli wzrosty wilgotności, ochładzanie powietrza, ograniczenie hałasu, odbijanie go, rozpraszanie lub maskowanie. Do tego za darmo wytwarza substancje antybiotyczne, które posiadają wartości bakterio- i grzybobójcze. A do tego drzewo wytwarza pole biologiczne, a emitowane przez zieleń ładunki elektryczne dodatnio wpływają na zdrowie człowieka.
Szanujmy więc drzewka.
W rezerwacie Lisia Góra jest ich sporo, skaczę sobie po górkach o wysokościach od 200 do 219 m n.p.m., obserwuję drzewa rosnące w tzw. ekosystemie leśnym i borowym. Najwięcej tu chronionych dębów szypułkowych. Najokazalsze z nich osiągają obwód dobrze ponad 606 cm. Są tu także graby, klony. Zimą, jest tu buro, brązowo i szaro, nie ma zielonego podszytu, ale za to widać każde drzewo dokładnie. Słońce nieco wychodzi i odzywają się, nieśmiałe jeszcze, ale głosy ptaków. Swe dzioby oczywiście drą gawrony, które zimują tu, przyleciawszy ze Skandynawii. Całkiem ładne miejsce sobie wybrały, zalew pokryty jest lodem, a w lasku cisza i spokój.