25/06/2025
Wracamy do pobytu w Kielcach przedstawicielki grupy Przygody Spółki ZOO, ponieważ podzieliła się wrażeniami z realizacji poszczególnych tras. O tych z trasy „Quo Vadis via Sienkiewicza?” napisaliśmy w poście z 22 czerwca, teraz fragmenty pozostałych relacji. Autorce wypowiedzi i zdjęć dziękujemy za wyrozumiałość (nieaktualne PK) i dostrzeżenie „plusów” naszych tras.
„Dzik i Wzgórze Zamkowe”
Część trasy pokrywa się trochę z Questem, więc w niektórych miejscach wiedziałam gdzie szukać. Przez co poszło szybciej. Utrudnieniem był fakt, że trzeba było jeszcze dopasować zdjęcia. Jeden przegapiłam. Dwa miejsca były niedostępne z powodu remontu, więc na pytania nie udało się odpowiedzieć. Zdjęcia dopasowałam na zasadzie domysłu. Gdyby nie remonty to (prawie) wszystko byłoby w komplecie. Jednego (PK) nie było w ogóle.
„Spacer na Kadzielnię”
Chyba najbardziej nieaktualna trasa do tej pory. Ciężko zliczyć ile punktów nie było. Albo to ja jestem ślepa. W każdym razie ich nie znalazłam. Ale to nic, ważne że trasę przeszłam, a ta była wyjątkowo długa. Większość Punktów Kontrolnych na Kadzielni już nie ma. Co się naszukałam to moje, ale musiałam odpuścić. Przynajmniej widok zrekompensował stratę. Nie powiem, że trochę się zawiodłam. Lecz sama trasa ma już 10 lat to nie dziwi mnie brak aktualizacji. Szczególnie w rejonie rekreacyjnym. Gdyby nie te braki, gra byłaby całkiem znośna. Jest dużo wspinaczki, ale widoki to oddają. Bez tej gry na pewno bym tam nie trafiła, a naprawdę warto. Plus za to, że "wymusza" się, aby turysta popatrzył na popiersia na ścieżce. Wiele jest tam ciekawych osobistości.
„Spacer po Starówce”
Jest to chyba najbardziej aktualna trasa, bo z tego roku. Z tego powodu bardzo przyjemnie się ją robiło. Nie musiałam się zastanawiać czy czegoś nie było itd. Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że nastała ciemność. Postanowiłam zrobić tyle ile się da i ewentualnie wstać rano następnego dnia i dokończyć. Ale, fartem, mimo ciemności, udało się skończyć trasę w całości. Tylko przy jednym miałam mały problem, ale sposobem się udało. Gra nie wydaje się długa. Ja zrobiłam ją w jakąś godzinę. Gra skupia się głównie na rynku, więc miejscami jest więcej szukania niż chodzenia. Dzięki trasie poznałam bardzo fajne ciekawostki z historii. Normalnie bym pewnie ich nie zauważyła. Szczególnie, że ani trochę nie powtarza się z poprzednimi trasami. Mimo późnej pory, warto było trasę robić.