Warszawa dla każdego

Warszawa dla każdego Jesteśmy grupą osób, które kochają ponad wszystko Warszawę. Kacper, Remek, Szymon

Założyliśmy tę stronę, żeby promować nasze wycieczki po stolicy, oraz popularyzować wiedzę o Mieście i jego historii.

23 sierpnia 1944 r. przyniósł liczne sukcesy powstańcom warszawskim. W Śródmieściu Południowym udało się zdobyć miejską ...
23/08/2025

23 sierpnia 1944 r. przyniósł liczne sukcesy powstańcom warszawskim. W Śródmieściu Południowym udało się zdobyć miejską stację telefonów przy ul. Piusa XI 19 (obecnie Piękna) tzw. Małą PAST-ę. Silnie obsadzony punkt obrony niemieckiej był przez ponad 3 tygodnie utrapieniem dla okolicznych oddziałów powstańczych. Jednak sami obrońcy też byli już na skraju wytrzymałości, gdyż Polakom udało się skutecznie odciąć możliwość odsieczy z pobliskiej dzielnicy policyjnej. Ostatecznie koncentryczny atak z kilku stron, przy użyciu motopompy i miotaczy ognia, zakończył się zdobycie budynku (oraz dużej ilości broni).
Z kolei w Śródmieściu Północnym powstańcy kontynuowali niszczeni silnych punktów obrony niemieckiej. Trzy dni po zdobyciu tzw. "dużej PASTy" przy ul. Zielnej, udało się zająć Komendę Policji przy Krakowskim Przedmieściu oraz sąsiedni Kościół Św. Krzyża. Również tam wzięto wielu jeńców i zdobyto duże ilości broni. Walki o wszystkie te obiekty zostały uwiecznione w ramach Powstańczej Kroniki Filmowej i zaprezentowane w Kinie Palladium przy ul. Złotej.
Nie powiódł się za to - mimo użycia dwóch transporterów opancerzonych (zdobycznego "Jasia" i zbudowanego przez powstańców "Kubusia) atak na Uniwersytet Warszawski. Radiostacja "Błyskawica" przeniosła się zaś z gmachu PKO przy Jasnej, do znanej przedwojennej restauracji Adria przy ul. Moniuszki.
Na Starym Mieście niewątpliwym sukcesem było zestrzelenie niemieckiego "sztukasa" który spadł na kamienicę przy rogu Hipotecznej i Daniłowiczowskiej. Niestety, nie przełożyło się to zmniejszenia intensywności nalotów i szturmów na Starówkę. Dzielnica ta była atakowana ze wszystkich stron, a niepowodzeni natarć na Dworzec Gdański (21-22 sierpnia) uświadomiło jej obrońcom, że przełamanie okrążenia jest niemożliwe. Dowództwo AK podjęło jednak przygotowania do ostatniej, rozpaczliwej próby przebicia się do Śródmieścia, o czym opowiem na czwartkowym spacerze.

Zdjęcie w kolorze robi jeszcze większe wrażenie
18/08/2025

Zdjęcie w kolorze robi jeszcze większe wrażenie

🇵🇱Miejsce zwykle tętniące życiem, w czasie Powstania Warszawskiego wyglądało jak opuszczone i pełne grozy...

Fotografia ukazuje dramatyczną perspektywę ulicy Krakowskie Przedmieście w czasie walk o Komendę Policji i kościół św. Krzyża. Zdjęcie wykonano z pierwszego piętra Pałacu Staszica, w kierunku północnym.

Na pierwszym planie, jak milczący świadek zniszczenia, stoi pomnik Mikołaja Kopernika – samotny i niewzruszony wobec chaosu, który pochłonął Warszawę. W tle widoczna jest ulica skąpana w dymie i pyle, pełna gruzów, zniszczonych kamienic i śladów ognia.

To ujęcie symbolizuje kontrast pomiędzy wielkością polskiej kultury i nauki, reprezentowaną przez postać Kopernika, a tragicznym losem miasta, które w sierpniu 1944 roku zamieniło się w pole bitwy.

fot. Sylwester "Kris" Braun/Muzeum Warszawy

13 sierpnia 1944 r. to dzień obfitujący w wydarzenia. Po ostatecznym opanowaniu przez Niemców rejonu Stawek, Starówka zn...
13/08/2025

13 sierpnia 1944 r. to dzień obfitujący w wydarzenia. Po ostatecznym opanowaniu przez Niemców rejonu Stawek, Starówka znajduje się w okrążeniu. Siły von dem Bacha przystępują od razu do intensywnego szturmu, m.in. z użyciem ciężkich nosicieli ładunków Borgward IV. Pojazd taki, sterowany radiowo, miał podjeżdżać do barykady czy budynku, podkładać ładunek wybuchowy i wycofywać się (w miarę możliwości). 13 sierpnia rano taki pojazd podjechał pod barykadę przy wylocie ul. Podwale na plac Zamkowy, ale został unieruchomiony przez broniących ją powstańców z batalionu "Gustaw".
Nieznany Polakom pojazd, pozbawiony - jak się wydawało - wszelkiego uzbrojenia, wzbudził podejrzenia dowódcy batalionu. Zanim jednak udało się sprowadzić saperów - mieli oni pełne ręce roboty przy ciągłym naprawianiu barykad na Starówce - członkowie (najpewniej) jednego z oddziałów zmotoryzowanych wprowadzili "Borgwarda" w głąb polskich pozycji. Twierdząc, że "zdobyli czołg" pojechali nim najpierw na rynek staromiejski, a później zmierzali prawdopodobnie do pałacu Raczyńskich (gdzie właśnie przeniosła się z Barokowej kwatera główna AK. Niestety, na ul. Kilińskiego przy przejeżdżaniu przez jedną z barykad, ładunek wybuchowy odczepił się od pojazdu, co spowodowało eksplozję. Zginęło w niej ponad 300 osób (powstańców z pobliskich kwater i cywilów którzy wyszli obejrzeć zdobyczny pojazd). Setki innych zostało rannych. W tej drugiej grupie był gen. Tadeusz Komorowski "Bór", który podszedł do okna wspomnianego pałacu Raczyńskich i został poturbowany przez podmuch wywołany wybuchem.
Eksplozja wywołała szok wśród obrońców Starówki, co przyczyniło się do powstania mitu iż była ona skutkiem niemieckiego podstępu. Stąd twierdzenie o wybuchu "czołgu pułapki", które do dziś można znaleźć na tablicach upamiętniających to wydarzenie. O ile jednak Niemcy faktycznie wstrzymali ataki na Podwale tego dnia, ani nie próbowali wysadzić Borgwarda np. ostrzałem z dział, to za tragiczne skutki eksplozji należy raczej winić naszą nieostrożność, niż podstęp wroga. Na pamiątkę tamtych wydarzeń 13 sierpnia obchodzony jest "Dzień Pamięci Starówki".
Jednak 13 sierpnia działy się także rzeczy bardziej pozytywne dla Powstańców. Przede wszystkim nad miastem znów pojawiły się alianckie samoloty ze zrzutami zaopatrzenia. W kinie Palladium odbyła się premiera pierwszej części Powstańczej Kroniki Filmowej Warszawa Walczy. Przy ul. Moniuszki 11 odbył się zaś ślub sanitariuszki Alicji Treutler „Jarmuż” i podchorążego Bolesława Biegi „Pałąka” uwieczniony na słynnej fotografii. W nocy oddziały śródmiejskie podjęły próbę ataku na Hale Mirowskie, w celu przywrócenia łączności ze Starym Miastem, ale zakończyło się to niepowodzeniem.
Oczywiście zapraszam na jutrzejszy spacer, na którym opowiem o walkach na Nowym Mieście. Zbiórka o 18:30 na pl. Krasińskich przy Pomniku Powstania Warszawskiego.
https://www.facebook.com/events/714734667829681?acontext=%7B%22event_action_history%22%3A[%7B%22mechanism%22%3A%22attachment%22%2C%22surface%22%3A%22newsfeed%22%7D]%2C%22ref_notif_type%22%3Anull%7D

11 sierpnia to ostateczny upadek powstania na Ochocie i Woli. W pierwszej z tych dzielnic pada tzw. "Reduta Wawelska" pr...
11/08/2025

11 sierpnia to ostateczny upadek powstania na Ochocie i Woli. W pierwszej z tych dzielnic pada tzw. "Reduta Wawelska" przy Wawelskiej 60. W drugiej - Zgrupowanie "Radosława" ponownie zdobywa magazyny na Stawkach. Pozwala to uniknąć otoczenia i odcięcia od Starówki, ale wiąże się z ostatecznym opuszczeniem regionu cmentarzy wolskich. Od tego momentu żołnierze "Radosława" dołączają do obrony Muranowa, ale wkrótce zostaną zepchnięci na Nowe Miasto.
Końcówka walk na Woli okupiona zostaje ciężkimi stratami. Ginie Franciszek Mazurkiewicz "Niebora", dowódca batalionu "Miotła", a sama jednostka ponosi tak ciężkie straty, że zostaje rozdzielona między pozostałe bataliony Zgrupowania "Radosław". Jego dowódca Jan Mazurkiewicz zostaje poważnie ranny, dowodzenie przejmuje tymczasowo Wacław Janaszek "Bolek". W obronie szkoły przy Spokojnej 11 ginie Konrad Okulski "Kuba" (uczestnik Akcji pod Arsenałem), a także sierż. pchor. Janusz Grzymałowski, sierż. Mieczysław Olkowski i sanitariuszki Anna Zakrzewska (ps. „Hanka Biała”) i Zofia Laskowska. Inni polegli tego dnia to ppor. Jerzy Berowski, sierż. Mirosław Szymanik i Tadeusz Wiwatowski. Powstańcy ostatecznie porzucają też czołg "Pudel/Magda" przed szkołą przy ul. Okopowej. Na Stawkach udaje się za to zdobyć dwa lekkie działa.
Upadek Woli otworzył Niemcom drogę do pełnoskalowego ataku na Starówkę, która stanie się areną "boju walnego" przesądzającego o losach Powstania. O walkach na Starym mieście opowiem na spacerze jutro, zbiórka o 18:30 przed Redutą Banku Polskiego (Bielańska 10). Natomiast o obronie Nowego Miasta, gdzie wycofały się jednostki "Radosława" opowiadać będę w czwartek. Zaczynamy również o 18:30 pod pomnikiem Powstania Warszawskiego przy pl. Krasińskich.

6 sierpnia 1944 r. odbyła się największa defilada wojsk powstańczych. Odbyła się ona w rocznicę wymarszu I Kadrowej, co ...
06/08/2025

6 sierpnia 1944 r. odbyła się największa defilada wojsk powstańczych. Odbyła się ona w rocznicę wymarszu I Kadrowej, co było wówczas znacznie większym świętem niż obecnie. Oddziały powstańcze ze Starego Miasta, po mszy w ówczesnym kościele garnizonowym (dziś Katedra Polowa Wojska Polskiego, przemaszerowały ul. Długą przed stojącymi na chodniku dowódcami.
Jednocześnie trwają niemieckie zbrodnie na Woli, oddziały Reinefartha dokonują m.in. masakry w szpitalu Karola i Marii przy ul. Leszno, oraz mordują redemptorystów z klasztoru przy Karolkowej 49. Pod wieczór "siły odsieczy" nawiązują kontakt z garnizonem odciętym dotąd w tzw. "dzielnicy rządowej" w okolicy pl. Saskiego.
Jednocześnie oddziały kpt. Gustawa Billewicza wycofują się z ul. Grzybowskiej do gmachu sądów na Lesznie, a rozbite jednostki obwodu III AK Wola wycofują się na Stare Miasto lub do Śródmieścia. Wobec groźby odcięcia od reszty sił powstańczych, decyzję o przejściu z Woli na Starówkę podejmuje też Komenda Główna Armii Krajowej.
Na Woli walczy jeszcze Zgrupowanie Radosław, atakowane przez żołnierzy Reinefartha. W czasie ciężkich bojów na cmentarzach ewangelickich ginie m.in Krystyna Wańkowicz, córka znanego pisarza Menchiora Wańkowicza. Była ona sanitariuszką i łączniczką w Batalionie "Parasol", w oddziale Janusza Brochwicza-Lewińskiego "Gryfa", który jeszcze dzień wcześniej bronił słynnego "Pałacuku Michla". Więcej o walkach "Radosława" i losach Komendy Głównej AK opowiem na jutrzejszym spacerze, zaczynamy o 18:30 na rogu Karolkowej i Żytniej

Więcej o tych wydarzeniach opowiem w czwartek podczas kolejnego z serii spacerów Śladami Powstania Warszawskiego
05/08/2025

Więcej o tych wydarzeniach opowiem w czwartek podczas kolejnego z serii spacerów Śladami Powstania Warszawskiego

5 sierpnia 1944 roku około godz. 17:00 Batalion "Zośka" zdobywa Konzentrationslager Warschau - obóz przy ul. Gęsiej tzw. "Gęsiówkę", uwalniając więzionych tam Żydów - 324 mężczyzn i 24 kobiety z różnych krajów Europy.

Uwolnienie Żydów z niemieckiego obozu koncentracyjnego dzięki czołgowi zdobytemu przez powstańców to ewenement w historii II wojny światowej.

Polacy uratowali setki Żydów, którzy mieli zostać zlikwidowani przez Niemców. Prawie wszyscy wstąpili potem do Armii Krajowej i ruszyli dalej walczyć w powstaniu warszawskim. Dołączyli do polskich Żydów, którzy przeżyli powstanie w getcie w 1943 roku, dołączyli do polskiego podziemia i walczyli w jego szeregach przeciwko niemieckim okupantom. W rzeczywistości więcej Żydów walczyło w powstaniu warszawskim 1944 wraz z polskim podziemiem niż w powstaniu w getcie 1943.

Nawet po zakończeniu powstania warszawskiego część z nich walczyła o Polskę po zakończeniu II wojny światowej, jako "żołnierze wyklęci", którzy poszli do lasów i walczyli z rosyjską sowiecką okupacją Polski.

Poniższe zdjęcie to ilustracja (autorstwa Krzysztofa Wyrzykowskiego) wyzwolenia AK obozu Gęsiówki w powstaniu warszawskim.

Źródło: Polemical Polish memes
Rys.K. Wyrzykowski

05/08/2025

𝟰 𝘀𝗶𝗲𝗿𝗽𝗻𝗶𝗮

„Rozpoczął się dzień czwarty. Po śniadaniu znów próbowaliśmy przedostać się przez Aleje Jerozolimskie. Trwały tu ciężkie walki - Niemcy usiłowali zyskać kontrolę nad Alejami, by umożliwić przejazd swoim pojazdom wojskowym. Nie było szans, abyśmy zdołali przebić się do naszego punktu zbornego. Po powrocie zastaliśmy na podwórku dwóch polskich żołnierzy. Chcieli wiedzieć, czy w naszym budynku jest miejsce, z którego widać skrzyżowanie Alej Jerozolimskich i Nowego Światu. Natychmiast poinformowałem ich, że skrzyżowanie jest dobrze widoczne ze strychu. Nasz budynek ma wysokość czterech pięter, a więc jest o jedno piętro wyższy od sąsiednich; w dodatku ulica zakręca, dzięki czemu całe skrzyżowanie jest widoczne doskonale.

– Pokaż mi, jak się tam dostać - powiedział jeden, wyposażony w mauzera, wyglądający na dowódcę.

Zabrałem ich do dozorcy i powiedziałem, żeby wzięli od niego klucze na strych, dłuto kamieniarskie i młotek. Pospieszyliśmy na górę schodami kuchennymi; kilka minut później zjawił się dozorca i wręczył nam narzędzia i odszedł.

Pustą przestrzeń rozświetlały nieliczne świetliki. Na końcu strychu, przy ścianie prostopadłej do ulicy, wydłubaliśmy cztery niewielkie otwory na wysokości oka. Dzięki temu mieliśmy świetny widok na skrzyżowanie, znajdujące się w odległości około dwustu pięćdziesięciu metrów. Dowódca powiększył swój otwór na tyle, by zmieścić w nim karabin. Przedstawiliśmy się jako harcerze, od roku należący do Szarych Szeregów. Dowódca powiedział nam, że możemy go nazywać „Tadkiem" (wszyscy powstańcy używali pseudonimów) i że jest z batalionu „Nałęcz". Przyglądaliśmy się skrzyżowaniu przez co najmniej piętnaście minut, w trakcie których nic się nie wydarzyło. Od czasu do czasu z banku BGK otwierano ogień wzdłuż naszej ulicy. Potem ze wschodu, od strony mostu Poniatowskiego, nadjechał niemiecki samochód sztabowy. „Tadek" strzelił, ale samochód jechał dalej, aż znalazł się poza zasięgiem naszego wzroku. Po niedługim czasie pojawił się motocykl z przyczepą, zmierzający w tym samym kierunku. „Tadek" strzelił ponownie, ale znów bezskutecznie. W ciągu kolejnych trzydziestu minut nic się nie działo, aż wreszcie usłyszeliśmy turkot czołgu, dobiegający z tej samej strony. Po chwili zobaczyliśmy sunący powoli czołg panzer IV. Podjechał na środek skrzyżowania, obrócił się w prawo, w naszą stronę, po czym zatrzymał się tuż przed naszą ulicą. Byłem ogromnie podekscytowany; czekałem w napięciu, co będzie dalej. Minęło dobre dziesięć minut. Żadnego ruchu. Nagle właz wieżyczki otworzył się i ukazała się głowa Niemca w czarnej czapce. Po chwili podciągnął się dość wysoko, żeby podnieść do góry lornetkę. Gdy przykładał ją do oczu, usłyszałem z boku strzał, z tej strony, gdzie stał Tadek. Zobaczyłem, jak Niemiec osuwa się na wieżyczkę, lornetka wciąż zwisała z jego szyi. Na moment wszystko zamarło. Ciało Niemca zostało wciągnięte do środka przez właz. Lufa czołgu podniosła się, rozbłysła, zagrzechotały spadające cegły; jednocześnie rozległ się huk wystrzału. Tuż obok mnie w murze ziała dziura o średnicy metra.

- Uciekamy, uciekamy! - krzyknął „Tadek".

Kiedy zbiegaliśmy po schodach, czołg wystrzelił ponownie, usłyszeliśmy trzeszczenie ściany za naszymi plecami. Na szczęście ściana była dosyć cienka i żaden z pocisków nie eksplodował na strychu - oba przeleciały na wylot. Niemcy używali najwyraźniej amunicji przeciwczołgowej. Tak oto Andrzej i ja przeżyliśmy nasz chrzest ogniowy. Gdy znaleźliśmy się znów na dziedzińcu, powiedziałem „Tadkowi", że chcemy dołączyć do jego oddziału i poprosiłem, żeby zabrał nas do swoich. Zgodził się, ruszyliśmy więc do Chmielnej, potem przez podwórko do kina Colosseum, a raczej ruin, które z niego pozostały. Kino zbombardowano w 1939 roku - zamieniło się w opustoszały dziedziniec, otoczony wysokimi, kamiennymi ścianami innych wypalonych do cna budynków z resztkami stalowych konstrukcji dachowych. Na dziedzińcu znajdowało się około czterdziestu żołnierzy, jedni stali, inni siedzieli na ziemi. Większość miała po dwadzieścia parę lat, niektórzy wyglądali na nastolatków, było też kilku w średnim wieku. Znajdowało się tam również kilka młodych kobiet z torbami sanitarnymi. Wszyscy mieli biało-czerwone opaski i nosili najróżniejsze mundury i hełmy z polskimi orzełkami lub wymalowanymi na nich barwami narodowymi. Zdziwiło mnie, jak dobrze są uzbrojeni (…)”.
_________________________
📖 Bohdan Hryniewicz „Chłopięca wojna. Pamiętnik z Powstania Warszawskiego”, Bellona, 2018.
📷 Powstańcy na schodach w pałacu Staszica, fot. Sylwester „Kris" Braun, sierpień 1944, zbiory Muzeum Warszawy



04/08/2025

Jeśli ktoś nie był na spacerze w sobotę, to polecam audycję w Radiu Lublin w której znalazło się wiele elementów z tego spaceru.

Call now to connect with business.

4 sierpnia 1944 r. pułkownik Antoni Chruściel "Monter" wydal rozkaz ograniczenia działań zaczepnych i przejścia do obron...
04/08/2025

4 sierpnia 1944 r. pułkownik Antoni Chruściel "Monter" wydal rozkaz ograniczenia działań zaczepnych i przejścia do obrony. Wynikało to z wyczerpywania się dość skromnych zapasów amunicji. Minęły też 4 dni walki, czyli tyle, na ile początkowo planowano powstanie, a Armia Czerwona nie nadchodziła.
Powszechnie uważa się, że przez 4 dni to powstańcy mieli inicjatywę, a po tym okresie zaczynają się głównie walki obronne. W rzeczywistości już od pierwszych dni w wielu miejscach Niemcy kontratakowali. Powstańcom co prawda udało się zająć kilka obiektów których nie zdobyli 1 sierpnia, ale głównie z powodu opuszenia ich przez Niemców lub braku zdecydowanych działań wielu wrogich dowódców. Z drugiej strony, pewne sukcesy ofensywne zdarzały się także w drugiej połowie sierpnia.
Jednak następnego dnia po wydaniu tego rozkazu, do Warszawy przybywają "siły odsieczy" które rozpoczynają pełnoskalowy atak na Wolę i Ochotę. Bardziej niż z walką z powstańcami, którzy zresztą byli na tych terenach słabi, zajmują się one mordowaniem, gwałceniem i rabowaniem ludności cywilnej. Jednocześnie żołnierze Batalionu Zośka 5 sierpnia wyzwalają Gęsiówkę, co stanowi ostatni sukces w pierwszej fazie działań powstańczych.
O pierwszym z tych wydarzeń opowiem już jutro na spacerze poświęconym Rzezi Woli, o drugim - w czwartek na spacerze dotyczącym walk Zgrupowania Radosław w okolicach cmentarzy.
Na zdjęciu - mapa przedstawiająca maksymalny zasięg terytorialny opanowany przez powstańców, właśnie 4 sierpnia.

Gdy 1 sierpnia 1944 r. O 17 wybiła Godzina W, strzały było słychać już w wielu rejonach miasta. W dużej mierze zniweczył...
01/08/2025

Gdy 1 sierpnia 1944 r. O 17 wybiła Godzina W, strzały było słychać już w wielu rejonach miasta. W dużej mierze zniweczyło to planowany efekt zaskoczenia. Więcej o tym opowiem na spacerze już za godzinię

Wielki Piątek to dobry moment, żeby przyjrzeć się Krucyfiksowi Baryczkowskiemu.Według koncepcji związanej z legendą o po...
18/04/2025

Wielki Piątek to dobry moment, żeby przyjrzeć się Krucyfiksowi Baryczkowskiemu.
Według koncepcji związanej z legendą o początkach rzeźby pochodzi on z warsztatu norymberskiego. Jerzy Baryczka miał przywieźć krzyż z Norymbergi w 1539, ratując go przed zniszczeniem przez Luteran. Istnieje też druga teoria, która mówi, że krzyż jest wytworem warsztatu wrocławskiego, ponieważ te elementy formalne rzeźby wskazują właśnie na pochodzenie z tamtego obszaru.
Temat Pana Jezusa na krzyżu w dziejach chrześcijaństwa to jest napięcie pomiędzy życiem a śmiercią, pomiędzy przedstawieniem Pana Jezusa jako Zbawiciela, który triumfuje na krzyżu, ale który też umiera. Krzyż z jednej strony to jest narzędzie Męki, ale z drugiej strony to jest narzędziem triumfu, a więc Życia. Krzyż przede wszystkim to przedmiot kaźni i masa cierpienia, okropnej śmierci.
Temat Chrystusa na krzyżu w sztuce w pierwszych wiekach właściwie nie istniał, pojawił się w V wieku. W pierwszych wiekach przedstawienie ukrzyżowania było trudne do przyjęcia.
W okresie wczesnego średniowiecza wykształciła się figura i motyw Chrystusa triumfalnego. Chrystus był przybity do krzyża w sztuce tamtego czasu, ale był ukazywany jako osoba żyjąca, czyli miał otwarte oczy, często też nie był nagi, tylko był odziany w tunikę, która dawała mu status władcy; nawiązywała do tunik, które nosili władcy. To jest motyw, który łączył z jednej strony przedstawienie Chrystusa na krzyżu, a z drugiej strony Chrystusa jako triumfatora i tego, który zwyciężył śmierć i z krzyża tronuje, to jest Jego tron. Były też przedstawienia bardziej realistyczne w tym czasie, ale one były związane z małymi formami rzeźbiarskimi w myśl idei biblii pauperum.
W skutek działalności zakonów kaznodziejskich przede wszystkim franciszkanów zaczął się upowszechniać inny rodzaj pobożności; pobożność bardziej emocjonalna, gdzie pasja i męka Pana Jezusa nie były odbierane tylko jako element przedstawienie transcendencji, spotkania z Bogiem transcendentnym, ale z Panem Jezusem, z którym człowiek się może emocjonalnie utożsamiać. Krucyfiksy mistyczne coraz bardziej zaczynają ukazywać cierpienie umierającego na krzyżu człowieka, a więc przede wszystkim ciało zwiesza się z krzyża. W przedstawieniach najbardziej reprezentatywnych dla motywów krucyfiksu mistycznego nogi są bardzo ugięte, ciało właściwie skręcone jest na krzyżu, kości są doskonale widoczne, żyły nabrzmiałe.
Krucyfiks Baryczkowski ma te elementy krucyfiksu mistycznego: nogi są ugięte, w partiach nóg, a także w partiach rąk czy ramion są wyeksponowane mocno nabrzmiałe żyły. Natomiast w Krucyfiksie Baryczkowskim mamy zetknięcie dwóch nurtów, czyli z jednej strony pozostałości tego nurtu krucyfiksu mistycznego, gdzie cechy męki są mocno wyobrażone, to widać w samej twarzy Pana Jezusa, która jest wychudzona, oczy są głęboko zapadnięte, nakryte wyrazistymi migdałowymi powiekami, łuk brwiowy jest bardzo mocno zarysowany, usta lekko otwarte. Kiedy się przyjrzymy, to zobaczymy, że oczy są lekko otwarte, ale z drugiej strony mamy taki moment już po śmierci (o czym świadczą rany), więc jest to ciało, które jest w stanie agonii.
Obiektem z tego czasu, z którym możemy porównać Krucyfiks Baryczkowski jest krucyfiks stworzony przez Wita Stwosza w kościele Mariackim w Krakowie. Ten krucyfiks Wita Stwosza łączy też dwa nurty, dwie tradycje krucyfiksów, czyli krucyfiks triumfalny, bo krucyfiks jest upozowany tak jak w tych krucyfiksach triumfalnych, romańskich, czyli ramiona są rozpięte na krzyżu, a nie są zwieszone z krzyża. A z drugiej strony przedstawione są elementy takie bardzo realistyczne czy naturalistyczne męki, które są charakterystyczne dla krucyfiksów mistycznych. Wrocławskie warsztaty na początku XVI wieku to kontynuacja silnej tradycji krucyfiksów mistycznych, ale to byli też rzeźbiarze, którzy podpatrywali to, co robił Wit Stwosz w Krakowie i inspirowali się tą nową koncepcją, którą prezentował Wit Stwosz. Natomiast w Krucyfiksie Baryczkowskim silniejsze są te elementy mistyczne i stąd właśnie uważa się, że Krucyfiks Baryczkowski pochodzi z warsztatów wrocławskich, gdzie silna była tradycja krucyfiksów mistycznych.

Józef Pankiewicz, Rynek Starego Miasta w Warszawie nocą, 1892
20/03/2025

Józef Pankiewicz, Rynek Starego Miasta w Warszawie nocą, 1892

Adres

Warsaw

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Warszawa dla każdego umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Warszawa dla każdego:

Udostępnij